Posty

Schodami w dół

       Cichy stukot pantofli o kamienną posadzkę roznosił się głośnym echem po zapomnianym korytarzu zamku. Gładką, zimną podłogę rozświetlało jedynie ciepłe światło pochodni, której płomień co chwila był mierzwiony przez chłodny podmuch wilgotnego wiatru. Dziewczyna brnęła przez wąski przesmyk korytarza. Ciemność rozstępowała się, by zrobić jej miejsce, lecz gdy przechodziła, tłumiła się na powrót, zalewając całe pomieszczenie za jej plecami swoim lepkim cielskiem. Uśmiech ekscytacji nie schodził z jej rozpalonej twarzy. Dreszcz prowadził ją ku nowej przygodzie. Zatrzymała się dopiero przy niewielkiej dziurze w jednej ze ścian. Przecisnęła się i weszła do opuszczonej komnaty, a wraz z nią wlało się leniwe ciepłe światło, wygrzebując z ciemności widok półek z winem pokrytych kurzem. Niestety stare stęchłe drzwi, które niegdyś prowadziły do tego miejsca, zastawione były meblami okrytymi białymi prześcieradłami. Dziewczyna, nie tracąc czasu, złapała za dywan leżący niedaleko